sobota, 25 lutego 2012

A,aa jaski dwa.


Jeden  beżowy, drugi biały, oba mi się spodobały.



Nie jestem mistrzem krawiecki, nigdy nawet nie byłam, na żadnym kursie kroju i szycia, ale zamek do spodni umiem wszyć, wiec w napływie natchnienia, pokusiłam się i zaczęłam szyć poszewki na jaśki. Jak to zwykle ja w gorącej wodzie kąpana, jest pomysł, więc trzeba działać, zanim chęci się ulotna jak zapach hiacynta poźną wiosną. Wydawało mi się, że to coś banalnego, jednak wymagałoby to naprawdę sporo pracy, zwłaszcza jeżeli, wychodzi się z założenia, ze szpilki są niepotrzebne, a  przyszycie 20 cm falbanki w pierwszej poduszce wymagało zręczności i użycia wszystkich 10 palców, tu przetrzymam, tu podciągnę, proste, proste to było z założenia, ale co ja się nakombinowałam. Po dokonaniu wiekopomnego odkrycia do czego krawcowej potrzebne szpilki, zaczęłam szyć i oto efekty mojej pracy.



piątek, 24 lutego 2012

Nowa przyszłość małych koszul.

Jak tylko najdzie mnie efekt gniazdowania, co z góry dementuje, nie dotyczy  tylko kobiet ciężarnych, ale również i mnie, dostaje wtedy natchnienia do układania, przedkładanie i sortowania wszystkiego co wpadnie mi w ręce i tym razem przyszła kolej na dziecięce ubranka, wszystko co za małe, układam w szafie i co jakiś czas rozdaje znajomym, którzy maja mniejsze dzieci od moich, ubrania nie są zniszczone więc szkoda je wyrzucać, a zostawić ze starszego dziecka dla młodszego bez sensu, bo starszy chłopiec, a młodsza o 5 lat córcia, więc jedynym sensownym rozwiązaniem wydaje się oddanie dla potrzebujących.




A nawiązując do wątku, kilka dni temu porozwoziłam kolejne pudla z ubraniami, a już mój pierworodny przychodzi z za mała koszulą, którą powiem szczerze zostawiłam w półce mając nadzieje, że może syn założy ją jeszcze kilka razy, o nadziejo matko głupich, dziecko które jeszcze nie tak dawno potrzebowało mojej codziennej pomocy, teraz sam decyduje co założy, a ta koszula już całkiem "wypadła mu z gustu".




Siedzę i co, miejsce w szafie przeznaczone na coś innego, jechać z jedną szmatką bez sensu, a może coś z niej zrobić, ale co  - może spódniczka dla młodszej, już późno nie chce mi się siedzieć i dłubać, a jak odłożę na jutro to zostanie i na 3 miesiące, więc coś na szybko -  poszewka na jasiek, pomysł prosty, a wykonanie jeszcze prostsze.Weź koszule, zaznacz wymiary jaśka, przeszyj z 4 stron na maszynie i wuala, śliczny jasiek jak się patrzy. Zeszyty z 4 stron, ale jak włożyć wkład do jaśka , to proste wystarczy odpiąć zamek.


poniedziałek, 13 lutego 2012

"Gody Żywieckie" czyli co warto zobaczyć

Kolory , muzyka, szaleństwo piękne stroje i maski to są właśnie Dziady i odbywający się co roku Przegląd Grup Kolędniczych  i Obrzedowych czyli „Gody Żywieckie”.



Dziady tak naprawdę „chodzą po kolędzie” tylko w dwa dni w Sylwestra i w Nowy Rok.
W te dni słysząc trzaskanie z bata i dźwięk dzwonków, możesz się spodziewać że za chwilkę „przylecą” Dziady.



Chłopcy i młodzi mężczyźni, którzy przebierają się za różne osoby i stworzenia, aby iść po wsi po kolędzie, To kolędowanie to nie śpiewanie kolęd pod drzwiami tylko swoiste przedstawienie w którym najważniejszą role odgrywa Cygan – to taki można by powiedzieć szef, to on prowadzi Konie w wielkich czapach na głowie i to on „zarządza środkami pieniężnymi” jakie nazbierają po domach. Jest też Niedźwiedź w  futrzanym ubranku, Straszne Diabły obowiązkowo czarny i czerwony, makabryczna Śmierć, Kominiarz z drabinką i pełna kieszenią sadzy, którymi smaruje twarze panien, Dziechciorz ze swoim majdanem zawieszonym zazwyczaj na plecach, Żyd w wysokim kapeluszu, często obklejonym zdjęciami przedstawiającymi kobiece wdzięki, Macidula w kolorowych strojach ze ścinków materiałów, często z wózkiem w którym jest mała Macidulaka, a na początku każdej grupy obowiązkowo Pacholek strzelający z bata. W niektórych grupach pojawiają się też przedstawiciele innych zawodów Fryzjer, Fotograf, pilnujacy porządku Policjant lub Żołnierz.


Każdy w grupie w zależności od tego jaka osobę lub zwierze prezentuje ma określone zadanie
w grupie, a z reguły całe przedstawienie ma na celu pokazać, że odchodzi stare (Stary Rok),
a nadchodzi nowe (Nowy Rok). Winszują, czyli składają życzenia i za to otrzymują kolędę, często są to pieniądze, ale może tez to być mocniejszy trunek.
Zawsze Dziadom towarzyszy heligonista, grający na heligonce, skoczną muzyke, taka, że aż się serce raduje jak się ją słyszy, a heligonka to taki instrument muzyczny jak akordeon tylko, że zamiast klawiszy ma guziki.



pozdrawiam


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...