Dziś kolejny post z mojego ulubionego cyklu: recykling, tym razem recykling szyciowy.
Wpadła
mi w ręce stara sukienka mojej córci i jak to zwykle ze mną - wyrzucić
szkoda, ubrać za mała, więc może uda się przerobić na coś innego.
I tak oto wyszła spódniczka.
Tak wyglądała sukieneczka przed utratą osobowości.
Ponieważ z sukienki dało się zrobić tylko spódniczkę i opaskę, na bluzeczkę nie starczyło już materiału. Bluzkę zrobiłam z ...... poplamionej podkoszulki.
Odcięłam poplamioną górę, wszyłam gumkę i już takie małe coś gotowe.
pozdrawiam
hahaha kozy dwie:)))) a Twoja kózka jaka elegancka!!! A jak pozuje:)))) a sukieneczka wyszła świetnie, lepiej ubrałaś Córę niż Kate Holmes:)))))
OdpowiedzUsuńModelka śliczna .Ja mam dwóch urwisów więc nie ma kogo stroić.
OdpowiedzUsuńCieszę się z Twoich odwiedzin.A to jaką masz modelkę i gdzie mieszkasz powaliło mnie...Cudny blog!!
OdpowiedzUsuńPięknie to wygląda, śliczna córeczka ;)Ja staram sie też przerabiać moim dziewczynom ubranka, ile frajdy z tego mam ;) jak mi coś wyjdzie!
OdpowiedzUsuń