Od wieków w medycyna ludowa stosowano papki, maści i napary z żywokostu lekarskiego (Symphytum officinale) na bóle
i
stany zapalne stawów i mięśni.
Okłady lub maści stosowano na wszelkiego
rodzaju stłuczenia, oparzenia, kostyfoł przyspiesza gojenie, gdyż
działają przeciwzapalnie nie
tylko na skórę, ale też na kościec, stawy i mięśnie. Od dawna jest
zalecany również w przypadku zwichnięć i złamań, przyspiesza zrastanie
się kości, aktywuje
procesy regeneracji chrząstek i kości.
Czasami trzeba uzupełnić zapasy różnych starodawnych mikstur, które prędzej czy później przydadzą się w leczeniu tego lub owego dziadostwa przytrafiającego się mniejszym lub większym członkom rodziny. Dzisiaj przyszła kolej na maść z kostyfoła, jutro będą nagietki.
– 50g korzeni żywokostu lub 4 – 6
oczyszczonych i pociętych na kawałki świeżych korzeni wsypać do garnka ,
dodać ½ kg czystego smalcu . Podgrzewać na małym ogniu przez ok. 20
minut . Odstawić na noc do naciągnięcia .
Na drugi dzień ponownie lekko podgrzać , przecedzić przez lnianą ściereczkę , przelać do pudełek, ewentualnie słoiczków i przechowywać w lodówce.
pozdrawiam
Ty prawdziwa jyndza jesteś jak maści robisz:)))))))))))))) super sprawa!
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Ja również często korzystam z darów natury i może kiedyś skuszę się na coś takiego.
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu i za udział w candy.
Z pozdrowieniami
Monika