sobota, 4 sierpnia 2012

Po nasymu kostyfoł.


Od wieków w medycyna ludowa stosowano papki, maści i napary z żywokostu lekarskiego (Symphytum officinale) na bóle i stany zapalne stawów i mięśni. 


Okłady lub maści stosowano na wszelkiego rodzaju stłuczenia, oparzenia, kostyfoł przyspiesza gojenie, gdyż działają przeciwzapalnie nie tylko na skórę, ale też na kościec, stawy i mięśnie. Od dawna jest zalecany również w przypadku zwichnięć i złamań, przyspiesza zrastanie się kości, aktywuje procesy regeneracji chrząstek i kości.


Czasami trzeba uzupełnić zapasy różnych starodawnych mikstur, które prędzej czy później przydadzą się w leczeniu tego lub owego dziadostwa przytrafiającego się mniejszym lub większym członkom rodziny. Dzisiaj przyszła kolej na maść z kostyfoła, jutro będą nagietki.


Na maść potrzebujemy 
 – 50g korzeni żywokostu lub 4 – 6 oczyszczonych i pociętych na kawałki świeżych korzeni wsypać do garnka , dodać ½ kg czystego smalcu . Podgrzewać na małym ogniu przez ok. 20 minut . Odstawić na noc do naciągnięcia .
Na drugi dzień ponownie lekko podgrzać , przecedzić przez lnianą ściereczkę , przelać do pudełek, ewentualnie słoiczków i przechowywać w lodówce.



Mi udało się dostać w zaprzyjaźnionej aptece pudełka do pakowania maści, więc zapakowałam w ładne pudełeczka, dodałam etykietki i maści gotowe. Lwia cześć trafi do rodziny i przyjaciół, a reszta z pewnością przyda się w domu.



pozdrawiam

2 komentarze:

  1. Ty prawdziwa jyndza jesteś jak maści robisz:)))))))))))))) super sprawa!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj!
    Świetna sprawa. Ja również często korzystam z darów natury i może kiedyś skuszę się na coś takiego.
    Dziękuję za odwiedziny na moim blogu i za udział w candy.
    Z pozdrowieniami
    Monika

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...