środa, 30 maja 2012

Zaległości

Przyszła pora na zaległości.
Kiedyś w szaleństwie maszynowo - hafciarskim postanowiłam rzucić się na głęboka wodę i uszyć córci spódniczkę z kamizelką.  Prawdę powiedziawszy zawsze marzyło mi się coś ze sztruksu i w kratkę, więc jak podczas wiosennego odświeżania szafy trafiła mi w ręce, mężulkowa koszula, nie mogłam przepuścić okazji.
Jakoś nie zastanowiłam się nad ta moja decyzją , choć jeszcze do niedawna dziwiło mnie po co krawcowa używa szpilek, a teraz chciałam uszyć coś w czym moje dziecko miało wyjść z domu między ludzi.
Teraz się pochwalę tym co umęczyłam - komplecik z wierzchu nawet, nawet, dobrze że nie widać tego czego nie widać ;-)
Ot i moja córuchna


"Uwielbiam cię, siano wonne,
bo nie znajduję w tobie dumy dojrzałych kłosów.
Uwielbiam cię, siano wonne,
któreś tuliło w sobie Dziecinę bosą."
                                               Karol Wojtyła



A to koszula z której powstał komplecik.


Kamizelka – to dopiero wyzwanie, zwłaszcza, jak sobie wymyśliłam, że ma być dwustronna.


Żeby uszyć spódniczkę – bombkę, potrzebowałam innej spódniczki.


Trwało to dwa weekendy, ale się udało.



Pozdrawiam

1 komentarz:

  1. Śliczny komplecik uszyłaś córeczce!!! A zdjęcia super na tym sianku!!! Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...