"Podczas jazdy nie patrz na konia, zapewniam Cie, ze nie zmieni koloru."
Pat Parelli.
Nie patrzę na niego tylko wokół i chciałam pokazać Wam zdjęcia, tego co wokół, zdjęcia które na pierwszy rzut oka wydają się nieudane, dlatego że widok zasłaniają końskie uszy, ale o to właśnie chodziło, żeby pokazać świat pomiędzy końskimi uszami.
Zdjęcia z wczorajszego popołudnia.
A to moje znalezisko, dziko rosnący Wawrzynek Wilczełyko, którego jak żyję nie miała okazji podziwiać w naturze. Owszem widziałam w ogródkach, no ale przecież to nie to samo, tak się ucieszyłam, że musiałam po prostu musiałam pstryknąć kilka zdjęć.
Wydaje mi się że to dorosły krzew, ale przy swoich 80 cm to wygląda w lesie na maleństwo.
Rośnie sobie głową w półcieniu, nogami we wodzie, dobrze mu tak i już, a ja się ciesze jak dziecko, że takie cuda dziko rosnące można jeszcze u nas podziwiać.
Pozdrawiam
Zazdroszczę tak spędzonego popołudnia :) sama kiedys jeździłam konno ale to było dawno..... może kiedyś wróca te czasy :) piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńJak pięknie!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDziekuję KOchanie za wycieczkę jaka zafundowalas mi z najfajnieszego miejsca pomiędzy uszkami. Wyczochraj te uszy odemnie i miłej niedzieli, bo u mnie zimno i pada wrrrrr.
OdpowiedzUsuńJak tam pięknie i błogo....ummmm rozmarzyłam się :)
OdpowiedzUsuń